Strona Główna Schemat działania Walczący ojcowie Galeria Filmy Listopada 21 2024 08:07:55
Nawigacja
Zamaskowana PRZEMOC !
Wstyd, blokada, obawa???
Prawdy życiowe
Przemek i Wiktor wie
Powiększ napisy w górnym prawym rogu A+/a-
Więcej pieniędzy $ter$
Wystarczy dezaprobata"to jest niegodne pani Alicjo" ROZWÓD DLA PIENIĘDZY

Byliśmy wielokrotnie pytani co było powodem. Ona nie potrafiła powiedzieć lecz po naciskach pokazywała wielkie przerażenie wyduszając słowa „było ciężko”. W podobny sposób nakręcała się przy naszych dzieciach pokazując wszystkie negatywne odczucia używając słów „tata był dla mamy niedobry”. Film W domku
Każdy dorosły człowiek znający naszą sytuację wie jak bardzo jest to naciągane. Ciocia Danusia zwracała jej uwagę aby sama się tak sztucznie nie nakręcała bo to odbije się na dzieciach.

Nasze problemy małżeńskie miały różne podłoże emocjonalne. Potrzeba separacji z dwóch stron była chęcią wyciszenia, spokoju, odpoczęcia od siebie.
Utrata być może całkowitej miłości z jej strony była pewnie następstwem skumulowanych złych zachowań męża. Myślę że kochanek odegrał tu minimalną rolę choć mogę się mylić.

Rozwód był Alicji potrzebny tylko dla pieniędzy!
Mogliśmy spokojnie żyć zgodnie z tym co było ustalone. Każdy z nas miał swoje życie, cieszył się wolnością separacyjną. Dzieci miały dwa domy i rodziców wychowujących-utrzymujących wg uzgodnionego planu.
O ile słowami wielokrotnie zapewniała że nie potrzebuje rozwodu, nie zależy jej na pieniądzach, alimenty mogę płacić jakie uważam lub wcale... o tyle zaraz po rozwodzie zadzwoniła do brata oznajmiając radosną nowinę „mam rozwód” a dalsza dyskusja dotyczyła najważniejszego - „500zł...czujesz... na dwoje dzieci 500zł...bo taki papier przyniósł” Film 500zł

1. Przed rozwodem kłóciliśmy się w większości o pieniądze.
2. Ala chciała abym dom przepisał też na nią prawnie pomimo moich zapewnień, że fizycznie jest Nasz. (kupiłem i wyremontowałem ten dom za własne pieniądze i własnym staraniem dla naszej rodziny. Faktycznie wydatkowane pieniądze na ten cel były dużo mniejsze niż gotówka, którą dałem żonie w trakcie separacji. Wysoka wartość rynkowa domu to sól w oku rodziny Malczyk, chcieli aby sąd zlicytował dom, Ala chciała tylko dodatkową gotówkę, ja chciałem aby to była masa majątkowa dla naszych dzieci a dalej dzieci naszych dzieci).
3. Ala chciała mieć coś swojego prawnie (mieszkanie, samochód - spełniłem)
4. Ala chciała dostawać ode mnie więcej pieniędzy bez tłumaczeń na co.(dałem jej kartę kredytową z limitem 3000zł)
5. Ala za moimi plecami założyła sobie własne konto i twierdziła ,że własne wypłaty będzie oszczędzać dla dzieci. Notabene po rozwodzie gdy podzieliłem koszty polisy posagowej dzieci, kwota 125 zł miesięcznie jako oszczędzanie i składka ubezpieczenia była dla niej zbyt dużym obciążeniem (chciała zaprzestać, zrezygnować lub abym ja w całości to ponosił skoro mój pomysł)
6. Ala kilkakrotnie sztucznie szlochała prosząc mnie o większą gotówkę na różne terapie zdrowotne (dawałem bez zastanowienia choć nie wiem na co poszły te pieniądze).
7. Gdy dostałem bez ostrzeżenia, wniesiony za moimi plecami pozew o rozwód tłumaczyła „i tak żyjemy osobno, będzie mi łatwiej finansowo bo w pracy i ogólnie jako samotna matka będę mieć profity na dzieci”.
8. Kolejne pozwy sądowe o większe alimenty, o majątek i inne zabiegi potwierdzają główny motyw finansowy.

Ona pomimo wielu naprawdę wielkich niegodziwości wciąż jest w moim sercu, wciąż zgodnie z naszą wiarą jest moją żoną. Pogodziłem się z obecną sytuacją. Kocham ją i dzieci bezwarunkowo tak jak się kocha Boga.
Pieniądze, które zarabiałem a raczej pęd aby je ode mnie uzyskiwać były głównym powodem dalszych nieszczęść, więc oddzielam to od wszystkiego i mam do tego dystans oraz rozwagę.

Nasze początkowe ustalenia i moja propozycja finansowania wydatków na dzieci miała polegać na solidarnym równym ponoszeniu wszystkich kosztów po połowie. Założyłem ,że miesięcznie na dzieci żona może wydać ok 2000 zł z czego połowę powinna sama pokryć. Zwracałem jej też za inne koszty. Nigdy nie czyniłem ograniczeń ani rozbić ile może wydać na 1 dziecko. Gdy niespodziewanie złamała tą zasadę wytaczając mi powództwo rozwodowe i alimenty sądowne wiedziałem ,że to pierwszy krok by potem iść za ciosem i wyciągać coraz więcej. Doświadczyłem w ostatnich latach małżeństwa jej bezwzględności i niewzruszenia w karaniu mnie dlatego alimenty pod groźbą komorniczą mogłem zaakceptować w połowie stawki z dalszą dobrowolną deklaracją dodatkowego finansowania w miarę możliwości. Niniejsza teoria w 100 % potwierdziła się poprzez kolejno : pozew o podwyższenie alimentów – zawarcie ugody na 1100zł następnie pomimo ugody bez ostrzeżenia wyliczenie wg swojego uznania długu alimentacyjnego i wnioskowanie do komornika oraz pozew o majątek wg zasady nie ważne jak , ważne ile.

Najczęstszymi technikami kłamstw jest uogólnianie ze wskazaniem jaki to ojciec jest zły, jak to dzieciom żałuje , jak zbiera faktury i wylicza ile to nie wydaje. Jak robi zdjęcia z wycieczek aby mieć dowody do sądu a mama taka biedna, potrzebująca ale łaski nie potrzebuje i sama wszystko finansuje. Oczywiście nie wspomina się ,że mama cały czas na konto dzieci bierze od ich ojca, nie wspomina się ,że te kwestie dawno były uzgodnione bez sądu ale ,żeby wyciągać więcej trza było wytoczyć wojnę prokuratorsko-sądową. Nie wspomina się ,że mama w sądzie przedkłada różne zdjęcia szpiegowania ojca , nie wspomina się ,że mama w sądzie skrupulatnie wylicza ile dzieci zużywają wody i prądu oraz ile musi wydać na internet. Ogólny fałsz polega na tezie : mama wszystko dzieciom sama zapewnia a ojciec powinien ale tego nie robi lub bardzo niewiele.

Wystarczy jednak cyframi zobrazować stan faktyczny i ten element fałszywej propagandy pryska

Mama zarabia około 1800 zł
Koszt opłacenia mieszkania mamy to kwota około 500 zł
Koszt dojazdów do pracy mamy to około 200 zł
Koszt własnych wydatków tzw kobiecych mamy to min. 200 zł (będąc żoną wydawała śr. 500zł)

Jasno wynika ,że z dochodu mamy na wydatki dla dzieci zostaje około 900 zł

Tata daje na wydatki dla dzieci 1100 zł co razem daje kwotę około 2000 zł lecz cała ta suma pokrywa wszystkie pozostałe wydatki 3 osobowej rodziny czyli tak naprawdę z pieniędzy dla dzieci mama również zaspokaja własne potrzeby. Tak naprawdę mama z własnych pieniędzy dla dzieci przeznacza kwotę dużo mniejszą niż 900 zł.

W/w wyliczenia są bardzo uproszczone lecz opierają się na oficjalnych danych , pomijają kwestie ewentualnego dokładania się pana konkubenta czy dofinansowania 500+ lecz ten fakt tylko realnie zwiększa dochód mamy dzięki dzieciom.

Oczywiście takich wyliczeń tata nigdy by nie chciał czynić, jest to żenujące ale ukazuje hipokryzję alienatorów w aspekcie życia.
Link

Przez chwile na własne życzenie dawałem jej ugodowe 500 zł. Ona dookoła z pogardą rozgłaszała ,że najpierw miała po 500 zł na dziecko a potem w sądzie podkreślała ,że miała alimenty 300 zł na starszego a 200 zł na młodszego syna. Według zeznania żony w dn 18.03.2014r „w okresie rozstania nic nie zaoszczędziłam bo otrzymywałam 500 zł alimentów”. Co na tą chwilę było 44 mies. okresem. Moje udokumentowane wyliczenia :
44 miesięczny okres x 500 zł = 22 000 zł
44 miesięczny okres i faktyczna przekazana gotówka = 49 269 zł
(alimenty i inne datki)
Dodatkowo w w/w okresie ponosiłem na rzecz dzieci inne koszty takie jak : co miesięczne opłacanie polisy dziecka , wczasy dla dzieci , wyprawka szkolna , ubrania , współfinansowanie przyjęcia komunijnego itd.
Może ktoś by pomógł Alicji we własnym usamodzielnianiu, może w końcu dało by się wykorzystać wyższe wykształcenie i kosztowny kurs instruktora fitness. Oprócz pieniędzy ,które przecież nie są najważniejsze byłaby dowartościowana i rodzice mieli by prawdziwy powód do dumy. Teraz bierze dodatkowe pieniądze na konto dzieci lecz nie jest w stanie nic zaoszczędzić a jej ojciec zeznał że już w małżeństwie dużo zarabiała bo ma wykształcenie, popierając tezę "sie dorobili". Może mając więcej własnych pieniędzy nie musiała by wykorzystywać technik manipulacji.
Jako pracownik jest kompetentna i sumienna, potrafi obsługiwać zaawansowany sprzęt medyczny (ukończyła kurs w Wiedniu), jest towarzyska i reprezentatywna. Gdyby ktoś miał dobrze płatną posadę wszystkim by to wyszło na dobre.

Dlaczego trzeba skasować wszystkie strony i zdjęcia ?

Rodzic który pobiera regularnie pieniądze od drugiego rodzica pod pretekstem alimentów na dziecko jednocześnie alienując (separując) to dziecko od tego rodzica działa bez honoru ale też niewątpliwie szkodzi dziecku. To jest duże zło dziecka.

Rodzic który działa jak w/w dodatkowo sieje fałszywą propagandę na temat płatnika po to aby wykreślić go ze świadomości , życia dziecka aby podbudowywać własne ego i fałszywą niezależność finansową. Często też taki rodzic czyni tak gdyż w miejsce prawdziwego rodzica podsuwa dziecku swojego nowego partnera robiąc przy tym autoreklamę i udając fałszywie nową niezależną rodzinę. To jest największa hipokryzja i największe zło dziecka.

Dlatego też należy ukryć wszystkie zdjęcia szczęśliwej rodzinki a gdy ojciec sam pokazuje i wspomina różne radosne chwile to już jest duża potrzeba tłumaczyć i wokoło rozpowiedzieć ,że to element znęcania psychicznego i stalking „po co dzieciom takie rzeczy pokazywać...”
To burzy fałszywą propagandę i zeznania „małżeństwo córki to był koszmar”. To nie pasuje do sztucznego, naciąganego udawania szczęścia. „teraz wszyscy są szczęśliwi” „nowy partner to dobry człowiek, który pomaga ludziom” „żeby te sprawy się skończyły i wtedy dostaniemy dom” „nie , to chodziło o inny dom” „chcę ułożyć sobie życie, wyjść za mąż i zamieszkać w domu męża”.
W domu męża ? A może w domu rodziców męża skoro Sternik to kierowca, który pracuje w firmie ojca. A skoro w sms-ie Artur obiecywał dla wyjątkowej kobiety uchylenie nieba, skoro pretenduje na kandydata męża i ojca moich dzieci, skoro pomaga ludziom to może zacząłby dokładać się do czynszu mieszkania. Niechętne zeznawanie w procesie oblubienicy jest zrozumiałe „nic nie widziałem, nie rozmawiamy na jego temat” „ wiem tyle tylko że nękał ją i dzieci – Alicja mi to mówiła”. Taka pomoc ? Mógłby sam coś wymyślić za przykładem przyszłego teścia.

Mama inaczej gospodaruje pieniędzmi.
Po prostu ma inne priorytety np. wykształcenie , jeśli kurs to tylko wysokiej klasy specjaliści co prawda dużo kosztują ale nauczą lepiej , prawnicy, psycholodzy, lekarze różnych specjalizacji najlepiej prywatnie no i preparaty zdrowotne.
Tata nie szczędził na naturalne choć egzotyczne frykasy takie jak krewetki, stek z rekina, homar i inne. Wczasy dalekie i bliższe, komfortowo i bezpiecznie urządzone gniazdo rodzinne, bezpieczne i niezawodne pojazdy własne.
Tata sam nigdy by nie wpadł na pomysł aby robić wyliczenia kto, co, za ile … Jednak gdy z drugiej strony słyszy żenujące argumenty typu : moi rodzice kupili meblościankę , babcia spłacała raty wersalki , od mojej babci dostałeś kombinezon na motor itd. Zmuszony refleksją, przypomnieniami i faktycznymi wyliczeniami dopiero widzę jak to była duża dysproporcja pomiędzy wzajemnym braniem i dawaniem. Kto cały czas brał nie może pogodzić się z odcięciem od tego więc na różne sposoby to sobie i otoczeniu tłumaczy poprzez uniwersalne “prawnie się należy”.

Tata chce dawać
Ogromną zaletą przydomowego biznesu jest to, że nie marnuje się czasu na dojazdy do pracy, można jednocześnie ulepszać i mieć pod kontrolą własne siedlisko i firmę. Można równolegle z pracą rozwijać swoje pasje.

Wypracowany przez lata rynek własnych klientów, daje komfort niezależności i wolności wyboru ludzi, kontrahentów, usług i towarów. Zebrane doświadczenie i wiedza pozwala decydować czy nastawiać się na duże zyski czy spijać tylko śmietankę która sama spływa do nas.Link

Pomimo często powtarzanych dobrze brzmiących haseł „tylko ciężka praca...” itp. największą satysfakcję dają zarobione łatwo pieniądze dzięki zdobytemu doświadczeniu i wiedzy. W dzisiejszych czasach nie sztuką jest się narobić i zarobić, lecz zarobić dzięki własnemu intelektowi. Nawet wykonując prace fizyczne lepiej jest dwa razy pomyśleć aby ten sam efekt uzyskać bez zbędnego wysiłku.

Dzisiaj mógłbym z satysfakcją przekazywać wszystko to co osiągnąłem budując własne życie swoim synom Przemkowi i Wiktorowi. Niezależnie czy wybiorą inną ścieżkę, inne wykształcenie, inny sposób na budowanie i zarabianie. Ta wiedza na pewno przydatna młodemu człowiekowi, mężczyźnie, przyszłemu mężowi i ojcu jest czymś więcej niż pobierane pieniądze.

Niestety źli ludzie doprowadzili do izolacji moich dzieci ode mnie w sposób nikczemny, w sposób podstępny. Całkowicie oszczerczo wdrukowano moim synom fałszywy obraz ich ojca. Uczyniła to cała drużyna Ali-enacji z adwokatem na czele w szarpaninie o dodatkowe, o większe piNiądze. Innymi motywami była potrzeba maskowania własnych niegodziwości, udawanie niezależności, oczywista trudność mówienia a nawet spojrzenia mężowi w twarz.

Nieocenione są faktyczne straty moich synów a w zamian zaoferowano im:
Dziadkowe obietnice bez pokrycia, wielokrotnie łamane począwszy od sprzedanego mieszkania na Franciszkańskiej.
Sądownie wyszarpywany majątek od ich ojca pod pretekstem „to dla dzieci” a gdy po 8 latach wyłoniła się wizja odwrotnej spłaty to kolejna ugoda „ze względu na dzieci”.
Prawdopodobne obiecanki lub wizja majątku rodziców nowego męża ale tamci już syna zabezpieczyli widząc skłonności nowej synowej a może to zwykła przezorność.

16.06.2020r BOGACTWO I SZCZĘŚCIE
Wczoraj nastąpił przełom w moim życiu. Pod nowym domem żony (dotąd ta lokacja była wielką tajemnicą) taki zbieg okoliczności; ja jadę na hulajnodze, ona dojeżdża autem i wysiada aby otworzyć bramę jak zwykle z telefonem przy uchu udaje że mnie nie zna. Ja z uśmiechem mówię: - cześć żono, co za przypadek :))) . Po chwili z domu wybiega mój starszy syn Przemek (20l.) (prawdopodobnie zadzwoniła po ratunek) i też się uśmiecha. Niezadowolona Alicja mówi do mnie: - jak ty wyglądasz...ty jesteś chory???...może trzeba ci pomóc...ja ci mogę pomóc...boże, dobrze że się z tobą dawno rozwiodłam bo dzisiaj bym miała problem :(
Uśmiechnąłem się tylko przekornie mówiąc – ja mógłbym to samo ci powiedzieć :))). Odwracając się do syna rozpoczęliśmy swobodną rozmowę a uśmiech nas nie opuszczał. Umówiłem się z synem na spokojne spotkanie w galerii Platan.
Po powrocie do domu byłem szczęśliwy choć różnie może bywać, zrobiłem sobie zdjęcie i faktycznie; taki nieogolony, wyraźne zmarszczki... a dopiero co skończyłem 49 lat :)

Konkludując odniesienie żony do tego co widać (uczuć i innych wartości nienamacalnych nie sposób oceniać) nasuwa się podsumowanie niespełna 10 lat naszego nowego, oddzielnego życia:

1. Chciała być bogata i szczęśliwa, chciała więcej pieniędzy ale mówiła „chce tylko spokoju, nie zależy mi na rozwodzie i pieniądzach” „nic od ciebie nie chce” „nie chce mieć nic wspólnego z tobą” „alimentów możesz w ogóle mi nie płacić”.

Gdy złamała pierwszą obietnicę w/s dobrowolnej separacji i za plecami oczerniając męża wytoczyła pozew o rozwód tłumaczyła „przecież i tak żyjemy jak po rozwodzie, ta formalność pomoże mi praktycznie i finansowo, jako samotnej matce będzie mi lżej w pracy gdyż będę mieć różne udogodnienia i profity...”

2. Po kilkunastu miesiącach od rozwodu i podpisania ugody w/s dzieci, alimentów oraz dokonanego podziału majątku wytoczyła sądową szarpaninę o większe i dodatkowe pieniądze, musiałem się bronić
Kilka równoległych procesów, oskarżenia a cel to żenująca szarpanina finansowa

Teraz ma dodatkowe różne profity w pracy, ma ulgi podatkowe i 500+ na każde dziecko tylko dla siebie, pomimo że mąż cały czas współfinansuje utrzymanie dzieci. Od początku miała drugiego partnera wspomagającego, potem oficjalnie tytułowała go jako ojca wychowującego moje dzieci.
Oficjalnie też na początku szarpaniny finansowej utrzymywała że finansowo pomagają jej rodzice. Na marginesie wg mnie nadrabiali to że w czasie naszego młodego małżeństwa (ona 18 ja 21 lat) mogli zaoszczędzić – po wyprowadzce córki remont, nowy telewizor i video :)

Niewątpliwie jak chciała ma teraz więcej własnych pieniędzy. Jest teoretycznie finansowo w lepszej sytuacji niż my byliśmy wychowując dzieci; dwóch ojców i państwo dokłada się do tego + profity rodzinne w pracy, wyższa pensja.



Ona kpi z wyglądu 1-szego i prawdziwego męża (przysięga dozgonna przed Bogiem nie urzędnikiem – 2 mąż to praktyczna formalność pomagająca finansowo) , rozgłasza wszędzie jaka to jest szczęśliwa i jak sobie polepszyła a jak źle było w pierwszym małżeństwie („to był koszmar”-w sądzie zeznawała teściowa).

Ja cały czas mam jej cząstkę w sercu, nasze 20 letnie życie jest czymś ważnym, czymś wielkim, czymś wyjątkowym i nieporównywalnym na szali szczęścia. Niczego nie żałuję a teraz gdy światło nadziei rozświetla drogę odbudowy relacji z synami jestem w PEŁNI SZCZĘŚLIWY.

Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Powered by PHP-Fusion © 2003-2006 Brasil-Fusion Theme by: IceWasp 85,746 Unikalnych wizyt